Zawodnicy dopisali jak zawsze , tym bardziej, że zmęczeni epidemią, która wymusza mniejsze aktywności zawodowe, chętnie spotkali się z kolegami z branży. Impreza odbyła się we wspaniałych okolicznościach przyrody , a Laura Łącz zadbała o bezpieczeństwo , w czym pomogła jej firma SI-Tech Pawła Supryna , dostarczając dla wszystkich zawodników i obserwatorów środki do dezynfekcji dłoni. Rywalizacja była zaciekła, choć niestety , ryb w tym roku było wyjątkowo mało. - Nie byłoby tego wszystkiego, gdyby nie mój ojciec, Marian Łącz. - Tata lubił przebywać na łonie przyrody. Teatr Polski miał ośrodek w Zgonie na Mazurach. Ojciec - nawet, gdy dostawał domek kempingowy - budował przed nim namiot z gałęzi, miejsce grillowe i codziennie wypływał łowić ryby. Często odwiedzał go w Zgonie Witek Pyrkosz. Czasem szukał "Makusia", ale nie mógł znaleźć, bo "Makuś" siedział na środku jeziora w łódce w stroju niedbałym, z zielonym liściem na nosie, zupełnie do siebie niepodobny. Wcześnie pokazał mi, jakie to fajne. Ale jako młoda kobieta nie byłam tym aż tak zafascynowana. Podobnym do taty człowiekiem okazał się mój mąż, Krzysztof Chamiec . I to właśnie on zabierał mnie już regularnie na grzyby do lasu czy na ryby. Zaszczepił tę pasję również naszemu synowi- opowiada Laura Łącz. O udanych połowach w tegorocznych zawodach może mówić zaledwie 6 zawodników!
Robert Czebotar, zdobywca pierwszego miejsca otrzymał rower od firmy Milancio z Iławy
Marian Opania zajął trzecie miejsce
Na podium znaleźli się: Olga Borys i Marian Opania, a zwycięzcą został Robert Czebotar, który odebrał puchar dla najlepszego zawodnika ufundowany przez patrona medialnego imprezy „Tele Tydzień”, a także piękny rower od firmy Milancio z Iławy, który postanowił sprezentować koledze, z którym na co dzień wędkuje, i wiele się od niego w tej kwestii nauczył . Wszyscy byli pozytywnie zaskoczeni tym gestem! W tym trudnym czasie, wszyscy dziękowali organizatorce za spotkanie i integrację. - Od marca mam ogromny stres i depresję związaną z pandemią, utratą pracy, bardzo trudną sytuacją. Muszę przyznać, że sms od Laury z zaproszeniem na zawody był jednym z najszczęśliwszych, jakie ostatnio otrzymałam. W zawodach uczestniczę już o wielu lat, zawsze są to bardzo miłe spotkania z kolegami artystami i wspaniała zabawa. Dziś złowiłam tylko jedną rybę, ale na tyle dużą, że zajęłam drugie miejsce – wyznała Olga Borys. Marian Opania złowił najwięcej ryb, niestety na tyle małych, że znakomity aktor zajął dopiero trzecie miejsce.
Izabela Trojanowska i Marcin Troński
Puchar, który otrzymała Olga Borys to prezent od Murano Glass Kogata, producenta ręcznie robionej biżuterii ze szkła weneckiego, która także trafiła w ręce uczestników. Ale inni zawodnicy, nawet ci, którzy nie odnieśli w tym roku spektakularnych sukcesów w łowieniu też dostali piękne nagrody. Od firmy Aquaphor, każdy uczestnik dostał dzbanek filtrujący wodę, w tym najnowsze „ dziecko” firmy, dzbanek, który uzdatni nawet wodę z jeziora
.
Laura Łącz miała dla każdego dzbanek od Aquaphor
Jan Jankowski
„Od wewnątrz „ dezynfekowano się wódką Wyborową. Były też upominki od Fundacji” Kochaj Życie” oraz przedstawicieli Expert-Tekstylia z Nowego Sącza, Lekam, Glov i Dyplomaty Arkadiusza Skudlarskiego.Gorący poczęstunek od „Rancho pod bocianem” podany w bezpiecznej formie na jednorazowej zastawie zniknął natychmiast , bo nad wodą apetyty zawsze dopisują. Wszyscy świetnie się bawili, a co najważniejsze –nikt nie zaraził się koronawirusem.!
Robert Czebotar zgarnął wszystkie mozliwe nagrody za pierwsze miejsce na podium
Karol Strassburger ma do zawodów wędkarskich ogromny sentyment, łowi od lat.