Właśnie odebrała statuetkę Ambasadora Dobrego Stylu, przyznawaną przez Klub Integracji Europejskiej. Nagroda słuszna nie tylko dlatego, że ubiory Nina Basco mają rozpoznawalny, piękny styl, ale także dlatego, że Olga Świechowicz projektując je w Warszawie czyli w sercu Europy, odważyła się ruszyć dalej- tam gdzie rodzą się modowe trendy, za którymi podąża cały świat. Buty oraz ubiory Nina Basco powstają bowiem w pracowni we Włoszech. W Warszawie eleganckie butiki marki można odwiedzić w Galerii Targówek, Blue City, Promenadzie i Galerii Ursynów. Tu klientki otrzymują włoską jakość za przystępną na polskie warunki cenę. Flagowym produktem marki są cenione na całym świecie komfortowe buty w najrózniejszych modelach, od bardzo wysokich szpilek, po balerinki.
Od butów wszystko się zaczęło
Od zawsze zwracała uwagę na buty, bo tutaj jakości nie da się oszukać.- Ponieważ uwielbiam nosić szpilki, marzyłam, żeby stworzyć tak wygodne, by móc na tych 12 centymetrach biegać cały dzień i udało mi się to. We Włoszech, gdzie mam zakład produkcyjny, mówią o mnie „polska Louboutinka”, bo z kilku małych drobiazgów potrafię stworzyć buty niczym dzieło sztuki. Moje kolekcje skierowane są do współczesnych kobiet, które idą przez życie szybkim krokiem i potrzebują komfortowych butów. Kobieta musi czuć się w moich butach jak mężczyzna za kierownicą luksusowego Lamborghini i wiele kobiet mówi mi, że tak właśnie się czują. - opowiada. Jej Muzą jest Monica Bellucci,kocha jej poczucie pewności siebie.- Bierze się ono nie tylko z pięknego wyglądu, ale też z tego, co sobą reprezentuje. Dobrze wykształcona sprawdzała się w wyuczonym zawodzie prawniczki, podbijała wybiegi pracując jako modelka, by ostatecznie odnaleźć swoje spełnienie w aktorstwie. Uważana jest za następczynię największych włoskich gwiazd Sofii Loren czy Claudii Cardinale. Jej styl życia jest mi bardzo bliski, nie tylko dlatego, że ja też kocham Włochy i tam powstają moje buty i ubiory. Jak na prawdziwą Włoszkę przystało, gwiazda żyje zgodnie z zasadą „nic na siłę" i „dolce vita” . Kocha piękne ubrania,koniecznie czarne, dobre kosmetyki z czerwoną szminką na czele, pyszne jedzenie w gronie przyjaciół, szybkie samochody, podróże i docenianie piękna niezależnie od miejsca. Mam dokładnie tak samo. Uwielbiam markę Versace, Le Silla, Dolce& Gabbana i często w swoich stylizacjach Nina Basco dopełniam nimi outfit. Kocham luksus i nic na to nie poradzę, nie lubię przeciętności ani w życiu ani w pracy. - wyznaje projektantka
Buty są flagowym produktem Nina Basco.
Tworzy piękne ubiory na różne okazje, a jaki styl sama preferuje ? - Mój biznes to biznes modowy, dlatego siłą rzeczy mój biznesowy look nieco się różni od stylu innych bizneswoman, które stawiają na klasykę. Bo w „normalnym” biznesie klasyka sprawdza się oczywiście najlepiej. Elegancki garnitur czy to w wersji ze spodniami czy ze spódnicą, w połączeniu z pięknymi szpilkami zawsze wygląda bardzo dobrze a jednocześnie stwarza pewien dystans wobec rozmówcy. Kobieta w biznesowych rozmowach przeważnie nie chce epatować swoją kobiecością ponieważ chce być postrzegana jako profesjonalistka, która rozmawia o konkretach i oczekuje poważnego traktowania. Nie chce skupiać się na swoim wyglądzie, tylko na pracy. Oczywiście nosząc te wspomniane garnitury czy buty z najwyższej półki, a taką jest też marka Nina Basco, kobieta wie, że wygląda doskonale i nie musi się dowartościowywać mruganiem oczkami czy kręceniem loczków. I ja oczywiście również kocham klasykę. Jednak na moich spotkaniach biznesowych, które zawsze w jakiś sposób dotyczą mody,muszę tę modę przynosić ze sobą, bo każdy tego ode mnie oczekuje. I moi biznesowi partnerzy i moje klientki,które lubią wzorować się na mnie, wiedząc, że znam się na tym co robię. Na szczęście nie kłóci się to z moim charakterem, bo ja jestem nieco szalona, nie znoszę wszystkiego, co pospolite i właśnie dlatego zajęłam się modą, że lubię kreować oraz inspirować. Uwielbiam outfity biznesowe, tym zresztą moja marka wyróżnia się, ale w moim własnym stylu biznesowym często przełamuję klasykę jakimś niespodziewanym elementem, który czyni strój bardziej sexy. Uwielbiam czuć się kobieco zawsze, także w pracy, bo tam spędzam mnóstwo czasu. I cieszę się, kiedy panie podchwytują mój styl i przemycają go nawet w twardych negocjacjach z mężczyznami. Bo przecież seksapil to nasza broń kobieca,kto powiedział, że musimy odkładać go na półkę, gdy idziemy zarabiać duże pieniądze? Ja lubię wyruszać na podbój świata, kiedy czuję się dobrze w swojej skórze. - podkreśla
Klasyka też może być sexy.
Jak na Ambasadorkę Dobrego Stylu przystało, Olga Świechowicz ma dobrze wyrobione zdanie na temat stylu w ogóle. - Ktoś może ubierać się według najnowszych trendów mody, może wyglądać jak milion dolarów, a bywa, że zachowa się tak, że nagle cały czar pryska. Dlatego dla mnie dobry styl, to nie jest wyłącznie sprawa wyglądu, ale też sposobu życia. Każdy żyje inaczej i wybiera to, co uważa dobre dla siebie. Ale jeśli potrafi tym zachwycić, inspirować innych na tyle, że chcą z nim przebywać, albo wzorować się na nim,to znaczy, że w ogóle ma styl, choć może on się różnić od tego, który jest powszechnie uznawany. I to jest dobre, bo indywidualizm ma ogromny wpływ na styl i to jest fantastyczne, że każdy z nas jest inny. Dla mnie idealne połączenie składające się na dobry styl to ciekawa osobowość, klasa i ubiór mieszczący się w kanonach mody, ale pasujący do charakteru danej osoby. - stwierdza.
Kiedy czuje się kobieco, może wyruszać na podbój świata
A czym dla projektantki jest dobry styl w biznesie? - Zacznijmy od ubioru, bo z tym w pierwszej kolejności kojarzy się dobry styl. Przysłowie „jak cię widzą, tak cię piszą” właśnie w tej sferze sprawdza się idealnie. Nie można zrobić drugi raz „pierwszego wrażenia” i dlatego czasem bardzo szybko możemy zaprzepaścić szansę na kolejne spotkanie. Ale jeśli mówimy o dobrym stylu w szerszym, ogólnoludzkim pojęciu, to oczywiście byłby on bardzo pożądany. Dla mnie oznacza to eleganckie działanie na rynku, który musi pomieścić wiele firm, dobrą konkurencję bez zawiści i podkładania sobie nóg. Ale z tym jak wiadomo, różnie bywa. Ja staram się robić swoje, nie krzywdząc nikogo i to jest właśnie mój dobry styl w biznesie - mówi
Cieszy się, gdy może być inspiracją dla innych kobiet, po to właśnie stworzyła swoją markę.
Wydawać by się mogło, że studia ekonomiczne, które projektantka ukończyła, odeszły w zapomnienie i dziś w jej świecie mody nie mają racji bytu. Jednak nic bardziej mylnego. Ekonomia przydaje się jej bardzo w prowadzeniu wciąż rozrastającej się firmy i zarządzaniu ogromnym zespołem ludzi. - Moja praca jest moją pasją, dlatego mam ogromną satysfakcję, gdy klientki wracają do mnie po nowe inspiracje. Ale z wiekiem coraz bardziej rozumiem też słowa babci, która mi, nastolatce, często powtarzała, że zadbana kobieta jest piękna na każdym etapie swego życia. Jeśli masz osobowość, klasę, pazur w stylizacji i dobre buty, możesz do późnego wieku przyciągać czyjś wzrok i uwagę. Ja uwielbiam zadbane kobiety. - stwierdza. W jej butikach bardzo często pojawiają się też polskie gwiazdy, które lubią ubierać jej stroje nie tylko na czerwony dywan. Olga Świechowicz tak tworzy kolekcje, by mogły być uzupełniane latami będąc nadal bardzo modnymi. Na co dzień i od święta.
Gwiazdy uwielbiają stroje Nina Basco i często biorą udział w pokazach tej marki.
Prezes Klubu Integracji Europejskiej, pani Barbara Jończyk wręcza Oldze Świechowicz statuetkę Ambasadora Dobrego Stylu.