Mikołaj Roznerski miał opinię playboya, ale gdy spotkał Adrianę Kalską podkreślał, że tej relacji „nie chce schrzanić”. Wcześniej był związany z wieloma kobietami. Z Martą Juras ma 10-letniego syna, widywano go z Olgą Bołądź i Marceliną Zawadzką, ale wydawało się, że dopiero przy Adrianie chciał się ustatkować.
Z Martą Juras również grał w "M jak miłość", mają syna, którego mimo rozstania razem wychowują.
W Wenecji, podczas romantycznej przejażdżki gondolą oświadczył się i był szczęśliwy, gdy powiedziała „tak”. - Pracujemy i przebywamy ze sobą i super – cieszę się, bo wiem, że przecież nie każdy ma taką możliwość. No i najważniejsze – nie kłócimy się w pracy, bo życie prywatne zostawiamy w domu- opowiadał zadowolony. Dwa lata temu odbierając Telekamerę, publicznie wyznał narzeczonej miłość. A jednak coś poszło nie tak. Mikołaj ma za sobą wiele życiowych zakrętów i miłosnych porażek, w zawodzie też nie od razu mu się wiodło, ale nauczył się czekać na „swoją kolej” i podchodzić z pokorą do życia, które mimo młodego wieku -dało mu już w kość.
Martę Juras porzucił dla Olgi Bołądź.
Ojciec - rolnik nauczył go nie tylko tego jak założyć ubojnię drobiu czy zrobić kiełbasę, ale też jak być twardym mężczyzną i przetrwać w każdej sytuacji. - Ojciec nauczył mnie, że żadna praca nie hańbi , nauczył mnie wiele praktycznych rzeczy. Wiem jak zaorać pole, jak działa kombajn, jak naprawić samochód i zrobić kaszankę. Nauczył mnie być silnym facetem. Niedawno przepisał na mnie ziemię w rodzinnej wsi, więc tak naprawdę jestem rolnikiem. Na razie ta ziemia jest wydzierżawiona, ale zawsze mogę tam wrócić- wyznaje aktor.
Marcelina Zawadzka nie gościła w jego sercu zbyt długo.
- Zająłem się też prywatnym przedsiębiorstwem , które jest w trakcie rozwijania,mam nadzieję, że kiedyś nie będę musiał wykonywać swego zawodu z konieczności, ale dla przyjemności. Bardzo go lubię, ale robię też inne różne rzeczy, bo wiem, jaki ten zawód bywa niewdzięczny- podkreślał.Ta postawa nie dziwi, bo choć dziś aktor jest na szczycie dobrze wie, jak gorzko smakują chwile, gdy telefon milczy, a rachunki trzeba płacić.
Na ślubnym kobiercu stanął z Alicją Bachledą -Curuś, w filmie "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach".
Gdy zagląda w oczy strach, że nie będzie za co utrzymać nie tylko siebie, ale i dziecka. Na szczęście nigdy nie bał się ciężkiej pracy, także tej fizycznej. Dzieciństwo nie było beztroskie. Wychowywał się na wsi, w Rolantowicach pod Wrocławiem. Od najmłodszych lat razem z rodzeństwem pomagał w polu i w gospodarskim obejściu - W domu się nie przelewało, moi rodzice ciężko pracowali, na to żeby wykształcić swoje dzieci- opowiadał. Jego świat zawalił się akurat wtedy gdy przechodząc okres „burzy hormonalnej” potrzebował poczucia bezpieczeństwa. - Miałem 13 lat, gdy mama po rozwodzie wyjechała z moim rodzeństwem, a ja zostałem z ojcem, bo nie chciałem, żeby został sam. Potem coś niezbyt dobrego pchnęło mnie jednak do przodu, nie potrafię tego nazwać, może to był bunt nastolatka- wspominał.
Z Adrianą Kalską znali się , zanim spotkali się na planie "M jak miłość"
W wieku czternastu lat Mikołaj wyprowadził się z domu, szukał autorytetów w różnych, raczej nieciekawych miejscach… Pomieszkiwał u kolegów we Wrocławiu. W tym okresie cztery razy zmieniał szkołę średnią. - Gdy wreszcie znalazłem się w szkole społecznej, spotkałem wartościowych ludzi , którzy o mnie zawalczyli .Wskazali mi nową drogę i pomogli rozwinąć pasje , które poprowadziły mnie tu, gdzie jestem- opowiadał . Ale ta droga też okazała się nieprosta. - Przyjechałem z jedną dużą walizką, stanąłem przed Dworcem Centralnym, popatrzyłem na Pałac Kultury i Nauki i zdałem sobie sprawę, że zaczynam nowy etap w życiu. Młody, niepewny siebie, przerażony chudzielec w dresie … Wcześniej byłem w Warszawie może ze dwa razy- wspominał. Stolica nie przyjęła go z otwartymi ramionami, żeby się utrzymać wstawał o czwartej rano i jechał odśnieżać Marszałkowską.
Namiętne sceny w serialu grali już jako zakochani w życiu prywatnym.
Po południu pracował jako kelner, rozwoził też ulotki - Najgorsze momenty były wtedy, kiedy spotykałem kolegów ze szkoły, aktorów, którzy już coś w zawodzie robili. A że stałem w centrum Warszawy, pod Rotundą, zdarzało się to dosyć często. Przychodziły chwile zwątpienia - wspominał. Casting do dużej roli w serialu TVN „Teraz albo nigdy” okazał się klęską. –Dziś widzę, jak mało umiałem, byłem po prostu drewniany - ocenia sprawiedliwie. Etat w teatrze w Lublinie przyjął z ulgą, gdy już bał się, że pożegna się z aktorstwem na zawsze. - Spędziłem tam sześć bardzo ważnych lat , rozwinąłem swój warsztat. Jednak ze względu na życie prywatne ponownie wylądowałem w Warszawie i zaczęło się znów to samo. Urodził się mój syn i musiałem jakoś zarabiać. Nająłem się więc w markecie budowlanym i przez siedem miesięcy woziłem glazurę. Jeździłem busem codziennie do piętnastej. Było elegancko. Tylko potem znowu zaczęło mi brakować aktorstwa- opowiadał. Choć bardzo tego nie chciał, powielił błędy rodziców. Jego związek z Martą Juras , z którą ma syna Antka rozpadł się… Na szczęście dla dobra syna zachowali dobre relacje i wychowują Antka wspólnie.
To miała być miłość na całe życie.
Kolejne związki trwały jeszcze krócej.. Ten z Adrianą Kalską zapowiadał się na poważnie, aktor podkreślał, że dorósł wreszcie do tego by wziąć odpowiedzialność za rodzinę. - Wszystko, co mam, zawdzięczam sobie, ciężkiej orce, temu, że przetoczyłem się w życiu przez różne etapy. Dorosłem.. Jestem aktorem, który ciągle się uczy. Czasem coś wychodzi, czasem nie. Jeszcze wiele przede mną i mam zamiar dowiedzieć się wszystkiego.- mówił z przekonaniem. Wygląda na to, że nie odnosiło się to wyłącznie do zawodu...
Adriana Kalska zapewniła, że z eks-narzeczonym nadal będziemy oglądać ją w projektach zawodowych.
W "M jak miłość"ich małżeństwo przechodziło kryzys, ale pogodzili się, jak bedzie w życiu prywatnym?