Wróć

19 kwietnia 2021

Małgorzata Potocka i Violetta Villas – Miały ze sobą wiele wspólnego.

W marcu,przy wypełnionej po brzegi widowni, odbyła się w Teatrze Sabat wyjątkowa premiera. Spektakl „Gwiazda” inspirowany życiem i twórczością Violetty Villas zachwycił publiczność, ale niewiele osób mogło go obejrzeć.

Wkrótce zamknięto teatry. Dziś fani legendarnej piosenkarki już kupują bilety z nadzieją, że zapowiedziany na koniec kwietnia spektakl odbędzie się bez przeszkód albo z niewielkim przesunięciem. Dla Małgorzaty Potockiej, założycielki słynnej grupy baletowej „Sabat”, a dziś właścicielki jedynego w Polsce teatru rewiowego o tej samej nazwie, każdy przestój to dramat.

Spektakl Gwiazda

I nie chodzi tylko o pieniądze, choć utrzymanie rewiowej sceny na światowym poziomie kosztuje krocie.- Sama muszę martwić się o finanse, nie dostaję olbrzymich dotacji jak inne teatry, bo rewia nie jest traktowana poważnie, choć ludzie jej potrzebują. Zwłaszcza w tych ciężkich czasach, gdy mogą na chwilę oderwać się od problemów. Na szczęście mam wokół siebie życzliwych ludzi, wspaniałych sponsorów, na których zawsze mogę liczyć. Na przykład fantastyczną firmę Grodno S.A., lidera na naszym rynku zajmującego się dystrybucją artykułów elektrotechnicznych i kompleksowym oświetleniem, od doradztwa przez projekt do realizacji. To oni sprawiają, że wchodząc do mojego teatru widzowie już od progu czują się jak w bajce. W teatrze rewiowym wielką rolę odgrywają schody... Śpiewał o tym Piotr Fronczewski w słynnym musicalu „Halo Szpicbródka” : „ Schody , schody , schody, schody, jak w Casino de Paris. Nie mogą schody wyjść nigdy z mody, widz o schodach z rewii śni”. I jest to fakt, niestety dość kosztowny- wzdycha pani Małgorzata.

Schody w teatrze oprócz kostiumów są najważniejszą częścią choreografii, dlatego Małgorzata Potocka jest wdzięczna firmie Grodno S.A. za ich wspaniałe oświetlenie.

Kiedy w wyniku wielkiej ulewy teatr ucierpiał, również mogła liczyć na pomoc Grodna S.A. -Oświetlenie schodów w teatrze rewiowym to duże wyzwanie, bo wcale nie jest to taka prosta sprawa, choć na taką wygląda. To dość skomplikowane procedury, ale nasza firma lubi wyzwania i cieszymy się, że mogliśmy pomóc. - mówi dyrektor ds. Oświetlenia Grodno S.A., Jarosław Skonieczka. Oprócz kwestii finansowych, w czasie przestojów w teatrze są inne sprawy, które spędzają Małgorzacie Potockiej sen z powiek. To przede wszystkim troska o to, by tancerki baletu, które wszystkiego nauczyła, poświęcając na to niezliczoną ilość treningów- pozostały w znakomitej kondycji i formie. A do tego mogą je mobilizować wyłącznie systematyczne próby, ćwiczenia i codzienne występy.-To jest specyficzna profesja, mordercza praca nad sobą, której nie odczuwa się tak bardzo, gdy jest się w codziennym rygorze. Ale wystarczy krótki urlop, by organizm polubił „słodkie lenistwo”i buntował się przy powrocie na dawne tory. Na scenie nie czuje się bólu, nie pamięta wylanych na treningach łez. Radość widzów wynagradza te trudy- mówi Małgorzata Potocka.

Radość widzów wynagradza wszystkie trudy.

A dobrze wie o czym mówi, bo wszystkiego przecież doświadczyła na własnej skórze. Już w dzieciństwie, gdy chciała iść do szkoły baletowej musiała przełamywać opory mamy. -Ona wiedziała, jaki to wysiłek, ile ćwiczeń, wyrzeczeń i bólu. Wychodziłam do szkoły rano, wracałam późnym wieczorem, ale szczęśliwa. Szkoła baletowa to oprócz katorżniczych treningów ogromny stres, bo przez cztery lata jest się na okresie próbnym i trzeba się bardzo starać, by nie zostać wyrzuconym-wspomina pani Małgorzata dodając, że to była nie tylko nauka tańca, ale prawdziwa szkoła życia.-Oprócz poruszania się z wdziękiem na puentach ,uczyłam się wytrwałości i dyscypliny. Miałam też talent przywódcy. Zawsze byłam jakąś przewodniczącą, wymyślałam i organizowałam w szkole spektakle i to zostało mi do dziś. Kiedy przyjechała do nas amerykańska tancerka od słynnej Marthy Graham i stworzyła eksperymentalną grupę tańca nowoczesnego, do której zostałam wybrana, po raz pierwszy spróbowałam czegoś, co potem stało się moją wielką pasją-opowiada.

To dla Małgorzaty Potockiej widzowie przychodza do Teatru Sabat. Dlatego zawsze pojawia się na scenie choć na chwilę.

Mowa oczywiście o zespole Naya Naya, który założyła będąc jeszcze tancerką teatru Wielkiego, w którym występowała przez siedem lat. - Bardzo sobie cenię ten czas doskonalenia rzemiosła. Ale wtedy przeżywałam swoją młodzieńczą, wielką choć krótką miłość do Krzysia Potockiego, basisty Niebiesko- Czarnych, który wkrótce został moim mężem. Widząc moją niezależność i zdolności organizacyjne, przekonał mnie, że powinnam spróbować czegoś, o czym u nas się nie słyszało, a na świecie było już modne : damskie grupy baletowe, z choreografią do współczesnej muzyki.Występy w Teatrze Wielkim i podróże z Naya-Naya pochłaniały cały mój czas i emocje. Ale dziewczyny , mimo sukcesów- miały swoje plany. A ja już nie wyobrażałam sobie życia bez swojego zespołu. Gdy Naya-Naya się rozpadł, założyłam Sabat. Zaczęły się częste występy w telewizji, zagraniczne trasy. Tego już dyrekcja teatru wybaczyć mi nie mogła – opowiada pani Małgorzata.

Wobec zespołu jest surowa i wymagająca, ale wobec siebie też nigdy nie stosowała taryfy ulgowej. Tylko tak mozna odnieść sukces.

Taniec sprawił,że wiodła tak barwne życie,iż mogłoby ono posłużyć za podstawę scenariusza niezwykle interesującego filmu. Z „Sabatem „ zjeździła niemal cały świat. Żyła jak w bajce, ale nie brakowało i dramatycznych chwil. W Kenii przeżyła przewrót wojskowy, a na porwanym przez terrorystów „Achille Lauro” na jej oczach zabijano ludzi. Przeżywała wielkie miłości i rozstania. Cztery razy wychodziła za mąż. Nie chowa uraz- z byłymi mężami potrafi się przyjaźnić. Drugi mąż, Marek Prażanowski występował w jej teatrze, trzeci, Tadeusz Ross- długo był w nim gwiazdą. Nawet czwartego męża, Jana Nowickiego, który dla niej dopiero w jesieni życia po raz pierwszy porzucił kawalerski stan, namówiła na główną rolę w spektaklu rewiowym, co było sporym wydarzeniem.

Jan Nowicki porzucił dla niej kawalerski stan, na co wcześniej próbowało go bezskutecznie namówić wiele kobiet.

Wojtek Gąssowski, to osobny rozdział . Tworzyła z nim nieformalny związek przez ponad 10 lat i oboje wypowiadają się o sobie bardzo ciepło. Czy pierwsza dama tańca jeszcze kiedyś powie „Tak”? Pewnie nikogo by tym nie zdziwiła, bo kiedy się zakochiwała – zawsze szła za głosem serca. -Tak trudno spotkać dziś prawdziwą miłość, więc nie oczekuję od innych za dużo, by potem nie być rozczarowaną. Gdybym spotkała mężczyznę, który by mnie szczerze lubił, to już byłoby nieźle... Musiałby akceptować to co robię i oprócz posiadania dobrze skrojonego garnituru , musiałby jeszcze coś umieć. Zawsze miałam słabość do przystojnych mężczyzn...Tak..... Musiałby przede wszystkim podobać mi się - wyznała jakiś czas temu. Wiele wskazuje na to, że przystojny tenor, z którym łączy się jej nazwisko od kilku lat, spełnia te warunki. A co najważniejsze łączą ich wspólne pasje.

Iwo Orłowski jest dyrektorem muzycznym w Teatrze Sabat, ale prywatnie również są z Małgorzatą bardzo sobie bliscy.

Nie jest tajemnicą, że dla Małgorzaty Potockiej zawsze najważniejszy był jej teatr.- Tak naprawdę mój teatr jest moim domem. Spędzam tu mnóstwo czasu. Teatr rewiowy rządzi się swoimi prawami, nie może go prowadzić ktoś, kto się na rewii nie zna. Dlatego nie mogę mieć wspólników. Jeśli chcę mieć światowy poziom, to nie mogę oszczędzać na scenografii czy strojach, które są bardzo drogie. Muszę radzić sobie z finansami, nawet jeśli czasem ryzykuję- wyznała po tym, jak rozstała się ze wspólnikiem, który próbował zaprowadzić swoje porządki. Żeby go spłacić musiała sprzedać ukochany dom na Żoliborzu i wyprowadzić się pod Warszawę. Nie żałuje, ponieważ od pierwszego podniesienia kurtyny w Teatrze Sabat ma swoją wizję sceny, którą stworzyła wzorując się na najlepszych,przedwojennych standardach teatrów rewiowych i na doświadczeniu, które zdobywała występując na całym świecie, w tym w znakomitych, paryskich rewiach. A nawet w Las Vegas, gdzie przed laty wielką karierę zrobiła Violetta Villas.

W teatrze spędza większość swego czasu, żeby go ratować sprzedała swój ukochany dom.

Panie znały się, pracowały wiele lat temu w jednym teatrze.- Kiedy wyszłam żywa z rąk terrorystów nie chciałam już jeździć na występy w świat. Dostałam propozycję z Teatru Syrena, by zrobić tam choreografię do kilku spektakli. Przyjęłam ją, tworzyłam choreografie ale też tańczyłam z Sabatem i wielkim Witoldem Grucą. Wioletta Villas również występowała wtedy w Syrenie. Miałyśmy wspólne tematy. Podobnie jak ja kochała kostiumy, rewię i zwierzęta- opowiada Małgorzata Potocka. Gdy po latach spotkały się ponownie Violetta była pełna uznania dla Małgorzaty, że udało jej się spełnić swoje marzenie i stworzyć taki piękny teatr rewiowy. Rozmawiały nawet o występach Divy na scenie "Sabatu". Z tych planów ostatecznie nic nie wyszło, ale wtedy zrodził się pomysł spektaklu "Gwiazda", który właśnie miał premierę.

Tancerka, choreograf,pani dyrektor.Silna kobieta, która nie poddaje się przeciwnościom losu.

Choć pani Małgorzata ciężko przeszła COVID-19, po wyjściu ze szpitala niemal natychmiast, mimo słabości zmobilizowała się do pracy.- Przesłuchałam wiele artystek, ale wciąż nie widziałam w nich mojej Gwiazdy. Znalazł ją w końcu dyrektor muzyczny Teatru Sabat, Iwo Orłowski. Dorota Ritz ma fantastyczny głos i choć nie jest wizualnie bardzo podobna do Violetty Villas, doskonale udźwignęła rolę. Nie chodziło mi zresztą o pokazywanie dokładnej kopii tej wielkiej artystki. Spektakl podobał się synowi Violetty Villas, który wydał na niego zgodę i był obecny na premierze- opowiada Małgorzata Potocka. Ma wielką nadzieję, że sytuacja epidemiczna w Polsce pozwoli kolejnym widzom przypomnieć sobie w Teatrze Sabat twórczość niezapomnianej Violetty Villas.

< Dorota Ritz, tytułowa bohaterka najnowszego spektaklu poświęconego Violetcie Villas.

Ten stołeczny adres przy Foksal 16 znają nawet cudzoziemcy, którzy uważają, że rewia Małgorzaty Potockiej jest na światowym poziomie.

Dzięki firmie Grodno S.A. oświetlone rzęsiście schody już od progu wprowadzają gości w zaczarowany świat rewii.

Zobacz również

Wszystkie gorące tematy zebrane w jednym miejscu