Wróć

20 września 2022

Wojtek Majchrzak: Moja żona jest jak dojrzałe wino...

Niedawno świętowali Srebrne Gody, ale wciąż zaglądają sobie głęboko w oczy i nigdy się ze sobą nie nudzą. Wojtek patrzy z podziwem na żonę,po której wcale nie widać upływającego czasu. Jest dumny widząc ją na stołecznych bilbordach w reklamowym filmie odzieżowej marki La Mu, gdzie aktorka prezentuje nie tylko piękne ubrania, ale i doskonałą, młodzieńczą sylwetkę.

Olga Borys lubi bawić się modą,dlatego z radością przyjęła propozycję udziału w kampanii reklamowej La Mu. Nie kryje,że uwielbia ubrania tej marki, która jest nie do pomylenia z żadną inną przez wyjątkowe wzornictwo, kolory i materiały. Choć ubrania w zasadzie mają sportowy design, nadają się na każdą okazję. Szturmem zdobyły nie tylko polski rynek, ale europejski, a nawet amerykański.

Na niedawnym pokazie w Browarach Warszawskich Olga Borys po raz pierwszy wystąpiła w stylizacji La ..Mu.

Nie bez powodu La Mu zdobyła tytuł Kobiecej Marki Roku 2022. - To była fantastyczna przygoda i zaszczyt reklamować tak oryginalne ubrania, zwłaszcza, że w filmie towarzyszyła mi niezwykle piękna modelka, pół ormiańskiej krwi, córka właścicieli La Mu, Jessica Fajst. Czerń i biel. Brunetka i blondynka. Bardzo młoda i ciut dojrzalsza. Bo to moda uniwersalna, dla każdej kobiety - wyznaje aktorka. Wojtkowi żona bardzo podoba się w tej roli z zupełnie innych powodów. - Olga jest wciąż seksowna, i z czasem smakuje coraz bardziej. Jest po prostu jak dojrzałe wino - zachwyca się.

W welurowych, wygodnych dresach La..Mu Olga uwielbia chodzić na spacery, ale i na próby do teatru...

Małżonkowie kochają się, ale i przyjaźnią, co uważają za ważne spoiwo w związku, oprócz oczywiście Miry, która jest ich oczkiem w głowie. Poznali się we wrocławskiej szkole teatralnej. Kiedy ona zdała na tę uczelnię, on był już na czwartym roku i nie była to miłość od pierwszego wejrzenia. Najpierw właśnie zaprzyjaźnili się. Po Wrocławiu, gdzie studiowali i poznali się, los rzucił ich do Łodzi, dopiero potem do Warszawy. - Początki w stolicy nie były łatwe, ale wkrótce oboje zaczęliśmy dużo pracować i kupiliśmy to nasze ciasne, ale własne mieszkanko, potem zamieniliśmy je na większe, a gdy urodziła się Mira, na jeszcze większe. Mamy teraz wokół dużo zieleni, wspaniałe trasy rowerowe, wreszcie dobrze nam się żyje - wyznaje aktorka.

Lata lecą, a oni wciąż tak samo zakochani.

W pracy wspierają się, nie rywalizują, ale i nie marzą o tym, żeby razem grać. – Wtedy problemy z pracy, mimo woli przenoszą się do domu i zaczynają się kłótnie. A my w domu nie chcemy być aktorami, ale zwykłymi ludźmi – mówi Olga. Teraz, nawet jeśli się wzajemnie skrytykują, potrafią zachować właściwy dystans. - Kibicujemy sobie - twierdzą zgodnie oboje. Długo walczyli o to, żeby mieć dziecko. Mówiłam: „Mamy siebie, jest fantastycznie”. Lecz kiedy usiedliśmy sobie wieczorem, czuliśmy, że coś musi się u nas zmienić, że nie możemy żyć tylko sobą i dla siebie. Bo w pewnym momencie obudzimy się na dwóch złotych fotelach, w środku złotego pałacu, cichego i pustego. A my będziemy starzy i zgorzkniali. Dziecko przyniosło nam wielkie szczęście i ogromną dawkę miłości. No i potwierdziły się moje domysły, że mam fantastycznego męża, który okazał się również wspaniałym ojcem- wyznaje Olga. Uważają, że nie mają gotowej recepty na udany związek, ale na pewno trzeba się starać o niego codziennie i mieć przynajmniej jakieś małe sposoby, by temperatura uczuć w nim była stale odpowiednia.

Wspólne zainteresowania cementują związek.

– Ważne są wspólne zainteresowania: uwielbiamy oglądać filmy, a później o nich rozmawiać. Z pasją grywamy w gry komputerowe. Każde z nas lubi inny rodzaj gier, ale doskonale rozumiemy, co oznacza: „za chwilę, kochanie, muszę jeszcze awansować na wyższy poziom”. Lubimy czytać, leżąc obok siebie i dyskutować o domowych sprawach – opowiada Wojtek. Okres izolacji był dla nich kolejnym sprawdzianem. Nigdy nie spędzali ze sobą tak dużo czasu i trochę obawiali się, że będą wylewać na siebie swoje frustracje. A okazało się, że to był okres wielkiego odkrywania siebie na nowo. - Przejęliśmy od moich rodziców zwyczaj, żeby przynajmniej w weekendy pić rano razem kawę, zaglądając sobie głęboko w oczy. I stosowaliśmy to do tej pory. Ale w czasie kwarantanny mogliśmy to robić codziennie i było wspaniale - zwierza się aktorka.

Dla Wojtka Olga jest wciąż tą samą, piękną dziewczyną,w której zakochał się ćwierć wieku temu.

Mają takie swoje ulubione miejsca i rytuały, które także cementują ich związek. - A najważniejsze, że nie chowamy uraz , rozmawiamy o wszystkim,a napięcia, które przecież zdarzają się w każdym małżeństwie rozładowujemy humorem. To naprawdę działa - przekonuje Wojtek, który po sukcesie „Czasu honoru”, w którym grał ważną postać i serialu „M jak miłość”, w którym wciąż gra, nie może opędzić się od wielbicielek. - Niestety, nie mają szans, mam już dwie piękne kobiety, które zajęły obydwie połowy mojego serca - wyznaje z czułością. - Nie wiem kiedy przeleciało te wspólne ćwierć wieku i jak to nam się udało, zważywszy, że trwałe związki nie są dzisiaj w modzie. Mam nadzieję, że Wojtek nie wymieni mnie na młodszy model, skoro do tej pory miał dla mnie tyle cierpliwości - śmieje się aktorka. A poważnie dodaje : kiedy mąż pyta mnie, co mi kupić na rocznicę, odpowiadam, że wszystko, co najważniejsze już mam!

Olga Borys w kampanii La Mu

I Jessica Fajst również w tym samym projekcie.

Zobacz również

Wszystkie gorące tematy zebrane w jednym miejscu