Wróć

7 maja 2021

Sylwia Wysocka- Piękna aktorka po pobiciu wróciła ze szpitala do domu, ale przed nią długa droga do zdrowia!

Często grywała lekarki, ale teraz przez wiele tygodni będzie przykuta do łóżka jako pacjentka. Lecz niestety nie w filmie, ale w życiu prywatnym. Czy będzie sprawna jak dawniej?

Dwa tygodnie temu karetka przywiozła ją solidnie poturbowaną na oddział traumatologii i ortopedii do jednego z warszawskich szpitali. Dziś aktorka jest już w domu,ale choć jej życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo, czuje się coraz gorzej. Ma złamaną rękę- w gipsie, złamany w kilku miejscach kręgosłup, na szczęście bez przerwanego rdzenia oraz liczne krwiaki na ciele. Jak jest teraz? Udało nam się z nią skontaktować. - Niestety czuję się coraz gorzej. W szpitalu cały czas leżałam i na okrągło dostawałam kroplówki z lekami i środkami przeciwbólowymi. Nie czułam, że mam jeszcze problem ze stopą. W domu niestety mam pod opieką chorą mamę i mimo wielkiego bólu, muszę na chwilę wstać i coś przy niej zrobić, zanim przyjdzie opiekunka, która jest z nami przez parę godzin. Poczułam, że nie mogę utrzymać się na nodze, która spuchła. Musiałam znów robić prześwietlenia i dodatkowe badania. Okazało się, że jest jeszcze pęknięta kość piszczelowa i wskazane jest również włożenie nogi w gips. To jest jakiś niekończący się koszmar. - wyznała nam aktorka z płaczem.

W takim stanie wyszła ze szpitala, teraz jest jeszcze gorzej.( zdj. portal OdQuchni, brak pozwolenia na kopiowanie!)

Pani Sylwia jest w złej formie nie tylko fizycznej ale i psychicznej. Co się właściwie stało? - Zostałam pobita. Ale tę sprawę przekazałam odpowiednim organom i prawnikowi. Dlatego nie mogę na razie powiedzieć nic więcej, choć dzisiaj już wiem, że o pewnych sprawach nie wolno milczeć i zamiatać ich pod dywan. Teraz najważniejsze jest moje zdrowie, a o reszcie będziemy rozmawiać,kiedy przyjdzie na to czas- wyznała już wcześniej tygodnikowi „Rewia”. To dość sugestywna wypowiedź, która wskazuje wyraźnie, że poszkodowana zna sprawcę.

Aktorka ma złamaną rękę, złamany w trzech miejscach kręgosłup, nadłamaną kość piszczelową w nodze, liczne krwiaki w piersiach.( zdj. portal OdQuchni, brak pozwolenia na kopiowanie!)

Wiadomo też, że pogotowie zabrało ją z domu, w którym mieszkała z życiowym partnerem przez 30 lat. Budowali go razem od podstaw. Choć formalnie nie byli małżeństwem,zawsze mówili o sobie „mąż” i „żona”, mają dorosłego już syna. W ostatnim czasie sporo mówili o ślubie, ale gdy okazało się, że partner aktorki od kilkunastu lat prowadził podwójne życie, Sylwia Wysocka nie chciała słyszeć o "trójkącie" i zdecydowała o rozstaniu. Przysłowie, że nieszczęścia chodzą parami w jej przypadku niestety bardzo sprawdziło się. Nie zdążyła nawet przeżyć traumy po rozstaniu, kiedy ciężko zachorowała jej ukochana mama. Były tak trudne momenty, że lekarze przygotowywali aktorkę na najgorsze. Długie leczenie, 3 operacje oraz rehabilitacja przywróciły starszej pani względną sprawność ale wymaga ona stałej opieki. Mimo wielu sugestii, by oddać ją do domu opieki, aktorka nie wyobrażała sobie takiej sytuacji, rodzina była dla niej zawsze najważniejsza, bo takie wzorce wyniosła z domu, w którym rodzice bardzo się kochali. Codzienne zajmowanie się, mamą mocno ograniczało jej aktywności zawodowe, ale kiedy znalazła panią do pomocy, wierzyła, że jakoś sobie poradzi. Walczyła o nowe role, żeby zabezpieczyć byt swój i chorej mamy. Jej leczenie jest bardzo kosztowne. Teraz przez długi czas powrót do pracy będzie niemożliwy, a wlaśnie teraz aktorka była zaproszona na casting do jednej z wiodących ról w nowym serialu .

Często grywała lekarki, w zyciu unikała lekarzy jak ognia.

Obecny stan zdrowia uniemożliwił jej nie tylko szansę powrotu na mały ekran po dłuższej przerwie, ale też na zarabianie. Po rozstaniu z partnerem była zmuszona kupić nowe mieszkanie, które miało być oddane do użytku w styczniu, ale wciąż nie jest gotowe do zamieszkania. Dlatego zgodnie z prawem czasami pomieszkiwała jeszcze w starym domu, gdyż nadal znajdowały się tam jej rzeczy, które systematycznie pakowała przed przeprowadzką do nowego lokum. I to właśnie pod ten adres przyjechało pogotowie i policja, która wcześniej była tu już widziana wiele razy. Aktorka oddała sprawę w ręce prawników, jest już po obdukcji, dwukrotnie zostałą przesłuchana przez policję na okoliczność pobicia oraz kradzieży rzeczy osobistych. Od tej pory sprawy będą toczyć się swoim tempem, a przyjaciele aktorki, którzy jej teraz pomagają, wierzą w sprawiedliwy finał tej tragedii. Najważniejsze,by wróciła do zdrowia i pełnej sprawności, ale czy będzie to możliwe?

Jest jedną z najbardziej wysportowanych polskich aktorek.

Choć Sylwia Wysocka ma szczęście do ról lekarzy, w życiu unikała ich zawsze jak ognia. Pamiętamy ją jako piękną lekarkę Barbarę z „Plebanii”. Leczyła ciała i dusze mieszkańców Tulczyna, a pacjenci chętnie oddawali się w jej ręce, bo była łagodna, cierpliwa i wyrozumiała dla ludzkich słabości. Przez ostatnie lata w „Klanie „ była kardiologiem. Prywatnie stara się żyć w zgodzie z naturą , zdrowo się odżywiać, a przede wszystkim prowadzić aktywny, sportowy styl życia. Codziennie się gimnastykowała, biegała, latem surfowała, zimy nie wyobraża sobie bez nart. Miłość do sportu zaszczepił jej tato, który trenował boks, pływał, jeździł na nartach. Pani Sylwia nie dała się namówić tylko na boks. W pływaniu natomiast nie ma sobie równych, nieraz wygrywała pływackie zawody artystów.

W Zawodach Pływackich Gwiazd zawsze zajmowała pierwsza miejsce na podium

Niejedna nastolatka mogłaby jej pozazdrościć świetnej kondycji. Jednak choć jest urodziwa, wygląda na to, że nie miała szczęścia w miłości. Pierwszą wielką miłość przezyła na studiach. Spotkali się w łódzkiej „filmówce”. Ona była studentką wydziału aktorskiego , on studiował reżyserię. Trudno było jej nie zauważyć wśród innych dziewcząt, bo wyróżniała się nie tylko urodą. W szarych czasach, naznaczonych stanem wojennym studentki nosiły się podobnie. A Sylwia była jak kolorowy ptak . Pochodziła z zamożnego domu, była jedynaczką, więc rodzice dbali, by ukochanej córeczce nie brakowało niczego. Tym bardziej, że nigdy nie sprawiała wychowawczych problemów. Na studiach też od razu wzięła się ostro do roboty więc i profesorowie nie szczędzili jej pochwał. A przy tym chciała już być dorosła, nie nadużywać dobroci rodziców, więc gdy inni imprezowali, ona zawsze gdzieś pracowała i sama finansowała własne zachcianki. Poważnie myślała o życiu. Piękna i pracowita – dla wielu kolegów wydawała się po prostu idealną kandydatką na żonę.

Sylwia Wysocka olśniewała urodą w życiu i na ekranie.Ale karierę poświęciła dla rodziny.

Mariusz Treliński,nieśmiały z pozoru chłopiec, uroczo uśmiechnięty , uwodzący powłóczystymi spojrzeniami – nie musiał specjalnie się starać, by też mieć powodzenie. Już wtedy lubił prowokować przez co wydawał się jeszcze bardziej interesujący. Sylwia od razu wpadła mu w oko, gdy poznał ją na jakiejś prywatce, zwłaszcza, że nie widywana była na imprezach za często. Kiedy wkrótce potem razem z grupą przyjaciół przyjechali na sylwestra do Łeby, nikt nie miał wątpliwości, że tych dwoje łączy gorące uczucie. Tańczyli, patrzyli sobie w oczy i widać było, że poza sobą nie widzą świata. Wkrótce Sylwia Wysocka, która do tej pory była prymuską , zaczęła mieć na uczelni kłopoty.- Była pod mocnym wpływem Mariusza. On miał już własne , oryginalne pomysły na sztukę i nie podlegające dyskusji teatralne wizje. Był bardzo pewny siebie i wierzył, że kiedyś będzie sławny. Gdy profesorowie zadawali jego dziewczynie jakieś scenki do opracowania, on „reżyserował „ ją po swojemu. Niestety, zupełnie inaczej, niż chcieli tego wykładowcy, więc przestała być ich pupilką- opowiada jej dawna koleżanka. Twierdzi, że Sylwia Wysocka zafascynowana pomysłami, które proponował jej ukochany , była rozdarta między nim a wymogami uczelni. Zakochani zaręczyli się, zamieszkali razem, także wtedy, gdy ukończyli studia i wrócili do Warszawy.

Już na studiach imponowała kolegom swoim zdrowym stylem życia.

Razem jeździli na zarobek do Szwecji. Rodzice obojga znali ich wspólne plany na przyszłość. Ale choć byli po słowie, Sylwia nie spieszyła się do zamążpójścia. Być może czuła już, że to nie jest mężczyzna na całe życie, a ona poważnie myślała o rodzinie. Chciała tak trwałego związku, jaki mieli jej rodzice, których rozdzieliła dopiero śmierć ojca .Po dyplomie Wysocka zagrała w filmie telewizyjnym narzeczonego „ Zad wielkiego wieloryba”, obrazie , jak to zwykle u Trelińskiego oryginalnym i kontrowersyjnym. Przez jednych nagradzanym, przez innych krytykowanym. Gdy na jednym z popremierowych spotkań krytycy nie zostawili na reżyserze suchej nitki, aktorka ciężko to przeżyła. Zakochana, jako jedyna stawiła wszystkim czoła i broniła narzeczonego jak lwica, choć przecież grała główną rolę i nie wypadało jej zabierać w tej sprawie głosu.

Sylwia Wysocka w filmie "Zad wielkiego wieloryba" Mariusza Trelińskiego, który przyniósł jej nagrodę,ale i łzy.

Ona sama dostała nagrodę dla najlepszej aktorki na festiwalu „Młodzi i film”, zatem wspólna praca tego duetu zapowiadała się obiecująco. Mariusz Treliński imponował ukochanej jako twórca, jednak jako mężczyzna coraz bardziej zawodził. Reżyser był wiecznie zajęty swoimi wizjami, artystycznymi marzeniami i planami. Przyziemne problemy, całą prozę życia wolał zostawiać partnerce. Rozstali się, wkrótce Sylwia związała się z dużo starszym mężczyzną spoza branży, uważając, że jeden artysta w domu wystarczy, a stateczny partner da jej poczucie bezpieczeństwa. Wszystko podporządkowała rodzinie, nawet karierę.- Miłość czasem wygasa, ludzie się rozstają. Choć to boli, można się z tym pogodzić. Ale jeśli tak się stało, trzeba to wyznać drugiej stronie i rozstać się jakoś polubownie. Nie rozumiem po co oszukiwać kogoś przez kilkanaście lat, odebrać mu najlepsze lata i szansę na ponowne ułożenie sobie życia. To podłe i trudno się z tym pogodzić- kwituje krótko ten związek. Tuż przed tym, jak została poturbowana udzieliła wywiadu „Angorze”. -Czekam na swój dojrzały debiut. To nieprzewidywalny zawód. Być może czeka mnie jeszcze wiele ekscytujących wyzwań.- powiedziała z nadzieją. Miała na to sporą szansę, bo była brana pod uwagę do dużej roli w jednej z produkcji. Ale plany zawodowe muszą znów poczekać .Teraz najważniejsze jest zdrowie.

Zobacz również

Wszystkie gorące tematy zebrane w jednym miejscu