Wróć

28 kwietnia 2021

Ryszard Rembiszewski. Córka tak bardzo go zawiodła!

Pod koniec maja będą świętować trzecią rocznicę ślubu. Szkoda, że niektórzy zazdroszczą im szczęścia i próbują zakłócić błogi spokój.Ale w życiu tak już jest: psy szczekają, karawana jedzie dalej...

To był maj... pachniała Saska Kępa...Szalonym, zielonym bzem...

Tak, tak...Tego dnia, 25 maja 2019 roku, słynny przebój Maryli Rodowicz można było śmiało dedykować popularnemu panu „Lotto”. Bo choć jego ślub nie odbył się dokładnie w tej ulubionej przez warszawską bohemę dzielnicy,to jednak prezenter był z nią szczególnie związany. Tutaj miał swoje mieszkanie i wiódł spokojne życie singla, gdy nagle okazało się, że taki spokojny to on jednak nie jest.Raczej szalony jak ten bez z Saskiej Kępy... Po prostu zakochał się i ożenił, a dla niektórych miłość zarezerwowana jest dla małolatów i ślub po siedemdziesiątce to oczywiste szaleństwo.

Zakochany i szczęśliwy....Czy innym musi to przeszkadzać?

Czy pierwsza miłość jest ostatnią? Czy ostatnia pierwszą? Szukanie odpowiedzi na to pytanie od zawsze fascynuje poetów. Ale Ryszard Rembiszewski aż tak głęboko do swej duszy zajrzeć nie pozwala. - Taka miłość zdarza się raz. Żałuję, że tak późno połączył nas los. Ale trzeba się cieszyć, że jednak dał nam szansę być razem. Już myślałem, że będę sam. Ela nadała mojemu życiu sens-skwitował krótko. A wszyscy ci, którym mimo upływu lat serce rwie się do kochania,uwierzyli ,że na miłość nigdy nie jest za późno.

Lepiej późno niż wcale. Ela nadała jego życiu sens.

Przez wiele lat Ryszard Rembiszewski witał widzów przed telewizorami i zapraszał na losowanie liczb, które przy niezwykłym farcie mogły dać szczęśliwcowi miliony, stąd jego przydomek „Pan Lotto”, który zostanie z nim już do końca życia. Ale nie wszyscy wiedzą,że pan Ryszard to zawodowy aktor, który wciąż występuje na scenie, prezenter, konferansjer i lektor, bo jego największy atut to charakterystyczny głos o ciepłej barwie, pożądany również przez reklamodawców. Nic dziwnego, że prowadził wiele ważnych festiwali, gal, czy wyborów Miss, np. Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy, Festiwal Kultury Żydowskiej, Miss Polski, Miss Polonia International w Wiedniu, koncerty w ramach Światowego Dnia Walki z AIDS pod patronatem Pani Prezydentowej Jolanty Kwaśniewskiej, gale dla Rotary Club i Lions Club oraz wiele koncertów charytatywnych. Mnóstwo energii poświęcał pełniąc funkcję prezesa Fundacji Domu Artysty Weterana Scen Polskich w Skolimowie działającej przy ZASP -ie. Mówi się , że podpisał jakiś pakt z diabłem, bo czas wcale się go nie ima. Aktywność zawodowa daje mu życiową energię i sprawia, że wciąż czuje się młody, dlatego nie wybiera się jeszcze na emeryturę. Odkąd ożenił się, dzieli swoje życie między Polskę, gdzie toczy się jego życie zawodowe a Hiszpanię , gdzie od lat mieszka jego żona Elżbieta Martinez- Rembiszewska.

Jako prezes Fundacji Domu Artysty Weterana z Pawłem Królikowskim,Joanną Kurowską i Elżbietą Panas, członkiniami zarządu Fundacji robili wiele dobrego dla starszych kolegów.

Jednak gdy pandemia wymusiła wiele ograniczeń, pan Ryszard pozostawał na Costa Bianca nieco dłużej, gotów w razie potrzeby w każdej chwili przyjechać do kraju. Z jego przymusowego „ urlopu” najbardziej cieszyła się pani Elżbieta, która najchętniej wiodłaby już z nim spokojne, wolne od zobowiązań życie. Bo pomijając okresy lockdownu,prezenter wciąż ma dużo zawodowych propozycji. Dobrej prezencji i energii mógłby mu pozazdrościć niejeden młodzieniaszek, a przyprószone siwizną włosy dodają mu klasy. Na początku maja będzie świętował kolejne urodziny, a pod koniec tegoż miesiąca – trzecią, „skórzaną” rocznicę ślubu. Wszystko byłoby wspaniale, gdyby niektórych ludzi nie denerwowało jego szczęście.- Ryszard bardzo przeżył to, jak potraktowano go po tylu oddanych latach pracy dla Fundacji Domu Artysty Weterana Scen Polskich w Skolimowie. W pandemii wszyscy pracowaliśmy zdalnie i nikt od nikogo nie żądał, żeby stawiał się w pracy. Każdy był pod telefonem. Rysiu też, choć w hiszpańskim domu.

Mieszka obecnie w hiszpańskim domu, ale w każdej chwili jest gotów przylecieć do Polski, gdyby zaszła taka potrzeba.

Ale Hiszpania nie leży na końcu świata i gdyby była taka potrzeba w ciągu trzech godzin byłby w Warszawie. Jednak nikt go nie wzywał. Nagle dowiaduje się, że jest odwołany, bo podobno był nieosiągalny. To zwyczajne świństwo- mówi osoba z ZASP-u, której nie podobają się działania nowego prezesa, który zastąpił zmarłego Pawła Królikowskiego. Ledwo prezenter doszedł do siebie, kolejnych problemów przysporzyła mu córka. Mało kto wie, że relacje z nią od dawna są bardzo trudne. Ryszard Rembiszewski nie opowiada o tym, bo bardzo boli go, że Karolina, która zawsze była jego oczkiem w głowie- tak bardzo go zawiodła. Ale przyjaciele nie chcą już milczeć, widząc jak Ryszard zamartwia się wydarzeniami ostatnich dni, gdy właśnie przez córkę został wmieszany w sprawę, która go wcale nie dotyczy. – Od lat przytaczane są dawne wypowiedzi Ryszarda dotyczące jego znakomitych kontaktów z córką mieszkającą w Kambodży, która na jednej z wysp prowadziła ośrodek wypoczynkowy. Ale to już dawno nieaktualne. Karolina od dłuższego czasu mieszka w Warszawie, a jej stosunki z ojcem od jej powrotu, są bardzo napięte, a właściwie żadne – zdradza znajomy „Pana Lotto”. Dodaje, że Rembiszewski zawsze faworyzował córkę, o co nawet cichy żal miał do niego syn.

Wybrał osobiste szczęście, bo dorosłe dzieci w końcu muszą zacząć radzić sobie same.

Wprawdzie obojgu prezenter kupił po mieszkaniu na start, ale gdy Karolina rozkręcała interes w Kambodży, wziął na siebie kredyt dla niej, który bardzo długo spłacał. - Kiedy spotkał Elę i ożenił się, nie chciał już żyć problemami dorosłych dzieci. Sprzedał swoje mieszkanie na Saskiej Kępie, bo nie potrzebowali z żoną dwóch mieszkań, ale spokojnego życia bez kredytów na głowie. Pieniędzmi ze sprzedaży mieszkania spłacił wzięty dla Karoliny kredyt. Syn rozumiał, że ojciec ma swoje lata i chce jeszcze nacieszyć się własnym szczęściem. Ale Karolina obraziła się, bo interes w Kambodży nie wypalił i chyba liczyła na to, że jak wróci do kraju zamieszka u ojca, gdyż swoje mieszkanie sprzedała wyjeżdżając z Polski- opowiada nasz rozmówca. Wraz z jej powrotem do kraju, nie skończyły się jej problemy, jednak z powodu braku kontaktów z córką, Ryszard Rembiszewski dopiero co dowiedział się o nich z mediów.

Zawsze był przede wszystkim ojcem, dziś w końcu chce żyć także dla siebie.

Jak się okazuje wspólnik jego córki procesuje się z nią i żąda zwrotu zainwestowanych w interes środków. Ona tłumaczy, że również straciła na nieudanej inwestycji i nie ma z czego go spłacić. Mężczyzna przekonuje, że to nazwisko popularnego prezentera było dla niego gwarantem, a część pieniędzy przekazał wspólniczce przez konto ojca. I dlatego od niego oczekuje rekompensaty. – Nie podpisałem z nim żadnej umowy i nie zatrzymałem tych pieniędzy dla siebie, lecz przekazałem je na wskazane przez córkę konto. Jeżeli poprosiła mnie o coś, wyjeżdżając z kraju to była dla mnie normalna rzecz. Ale ona nie jest już dzieckiem i jak każdy dorosły odpowiada za swoje czyny. Niech więc ten pan nie podpiera się moim nazwiskiem, niech rozmawia z Karoliną, a mnie w to nie miesza – denerwuje się prezenter. Ma powody do zdenerwowania. Na swoje nazwisko pracował latami i zawsze było ono wiarygodne. Teraz ucierpiał jego wizerunek, ale najgorsze jest to, że serce ojca krwawi. Bo nie dość , że musi się tłumaczyć nie za swoje grzechy, to nawet nie usłyszał od córki kilku słów wyjaśnienia i tego najważniejszego słowa „przepraszam”.

W maju państwo Rembiszewscy będą obchodzić trzecią rocznicę ślubu.Szkoda, że nie mogą cieszyć się nią tak, jak na to zasługują.

Zobacz również

Wszystkie gorące tematy zebrane w jednym miejscu