Wróć

18 listopada 2023

Maciej Damięcki. Mówili o nim : " Ten cholerny optymista"...

Zagrał w kilkudziesięciu filmach, ale jak mawiał- film to zdradliwa kochanka. Dziś hołubi, jutro odrzuca i zapomina. Dlatego ze spokojem znosił chwile zawodowej ciszy. Bywało i tak, że gdy ktoś dzwonił z propozycją roli to...prosił Mateusza. Ojciec nie ukrywał wtedy dumy z syna. Ale wrócił dobry czas i Maciej Damięcki znów grał w wielu filmach i serialach. Ostatnio mogliśmy go oglądać m.in. w "Plebanii", "M jak miłość", "Na dobre i na złe"... Niedawno pojawił się w produkcji Netfliksa "Znachor". Gdy zachorował na raka prostaty, nie tylko dzielnie walczył z chorobą, ale też angażował się w akcję promującą badania profilaktyczne u mężczyzn w kierunku tej choroby.

Po raz pierwszy raka pokonał już jako dziecko,kiedy to jako kilkuletni chłopiec trafił na plan filmu "Król Maciuś I " - Umowa była już podpisana i ktoś z produkcji zauważył, że zamiast dołka mam górkę na szyi. Skierowano mnie do lekarza i okazało się, że to nowotwór, do tego złośliwy. Natychmiast wysłano mnie do Szwecji na operację. Gdyby nie to, że produkcja filmu pomogła w wyjeździe, pewnie już bym nie żył - wyznał po latach.

Joanna i Maciej Damięccy z synem, który w pewnym momencie stał się sławniejszy od ojca.

Człowiekiem był uroczym: sympatycznym, zabawnym, niezwykle ugodowym. Wrogów po prostu nie miał. Jedyne, co denerwowało czasem jego kolegów po fachu to...nadmierny optymizm.- „Cholerny optymista”- mówią na mnie - wyznał redaktor naczelnej OdQuchni. pl - Wściekają się ,że wszystko się na łeb wali, a ja taki szczęśliwy. Wiem, że czasem mają ochotę po prostu mnie udusić- mówił. A i żonie Joannie nieraz bokiem wychodził ten jego wiecznie dobry humor, bo twierdziła, " bierze się on stąd ,że Maciej nic z niczego sobie nie robi i ma taki stosunek do życia, że jakoś to będzie". - Oprócz tego Joaśkę denerwuje we mnie wszystko. Zwykle leci po mnie za całokształt i zawsze przy każdej bieżącej kłótni wypomina mi grzechy sprzed 15 lat. Trzyma mnie żelazną ręką za twarz, oszukać się nie da, a przy tym ma potworną intuicję. Nazywam ją Joanną Kłótliwą.- zwierzał się z właściwym sobie poczuciem humoru. Pani Joanna, jedyny „cywil” w klanie Damięckich generalnie nie lubiła, że jej mąż denerwował się „ do środka” , więc jeśli był jakiś problem, to tak długo drążyła , aż małżonek wybuchł, wrzasnął, a nawet palnąl pięścią w stół. Dopiero wtedy w domu zapadała cisza. Co prawda na krótko, ale zawsze.... Jednak odkąd państwo Damięccy przeprowadzili się do swego wymarzonego, przestronnego mieszkania, gdzie każdy miał swój własny kąt, do takich scysji dochodziło już rzadko.

Joanna Stankiewicz, duzo młodsza od swego męża ujarzmiła jego niesforną naturę.Kochali się bardzo.

A pani Joanna dostrzegła i doceniła mężowskie talenty przy wykańczaniu różnych „niedoróbek” w nowym domu, w czym pan Maciej nieoczekiwanie okazał się mistrzem nie gorszym, niż na scenie. Zawsze zresztą wiedziała ,że jej mąż to w gruncie rzeczy porządny chłop, ale bacząc na jego szumną przeszłość nie zawadziło mieć oczy otwarte i twardą rękę. Aktor przyznał, że faktycznie grzecznym młodzieńcem nie był. Nie stronił od procentów, nie mówiąc już o tym, że i hazard też go pociągał. Lubił pograć na wyścigach, w kości, w pokerka, brydżyka. A i płcią piękną nie pogardzał. Było tych romansów trochę, bo zakochiwał się łatwo i to od razu na zabój. Ale,że jest dżentelmenem, to nazwiskami nie sypał mówiąc wyłącznie o legalnych żonach. Ta pierwszą była Anita Dymszówna, córką komika Adolfa Dymszy. Jak napisano w orzeczeniu sądowym rozstali się z powodu„ niemożności współżycia z powodu zgodności charakterów „ A zgodność ta polegała na tym,że oboje chcieli rządzić.

W środowisku aktor był lubiany nie tylko przez kobiety. Tu z Magdaleną Zawadzką.

Z Anitą poznali się na studiach w warszawskiej PWST i już wtedy było coś, co ich nie tylko łączyło, ale i wyróżniało z grupy. Oboje pochodzili z artystycznych rodów z niezwykłym dorobkiem. Maciej był przecież synem znanej aktorskiej pary – Ireny Górskiej i Dobiesława Damięckiego, i podobnie jak Anita wychowywał się za kulisami teatrów. W ich domach bywali ludzie kultury, rozmawiało się o sztuce. Tak ukształtowani , doskonale rozumieli się i lubili ze sobą rozmawiać. Kiedy po dyplomie spotkali się ponownie przy jakimś spektaklu telewizyjnym, oboje mieli już na swoim koncie duże sukcesy. Anita była już aktorką Teatru Narodowego, on gwiazdą Dramatycznego. „Stawka większa niż życie „ gdzie wystąpił w podwójnej roli oraz komedia „Rzeczypospolita babska”- biły rekordy popularności. Anita w Narodowym grała duże role. W „Norwidzie” nie tylko grała, ale i śpiewała, bo była tez uzdolniona wokalnie. Gdy kurtyna w Narodowym zapadała, biegła do kawiarni „Nowy Świat” występować w kabarecie „Dudek”. Tym razem zobaczyli siebie na nowo i właściwie od razu się w sobie zakochali. Byli małżeństwem śpiewającym, czasem na estradzie występowali w duecie. Ale poza tym nie pasowali do siebie, więc kiedy minęła erotyczna fascynacja coraz trudniej było im się dogadać. On lubił zabawę, karty, zakrapiane imprezki do rana. Ale był rodzinny, sentymentalny i uwielbiał dzieci

Wymarzone dzieci przyniosło mu dopiero drugie małżeństwo

Potrzebował kobiety, która silną ręką zaprowadzi w jego życiu porządek, wniesie spokój, da mu potomstwo. Ona o tym wcale nie myślała, bujała w obłokach, nie była w stanie dojść do ładu sama ze sobą . Rozedrgana, nadwrażliwa, z kompleksem wybitnego ojca , któremu nie potrafiła dorównać, ze skłonnością do rozwiązywania problemów alkoholem, nie umiała wejść w rolę prawdziwej żony. Po dwóch latach rozstali się, zachowując przyjazne relacje. Jej kolejne miłości kończyły się dramatycznie, ona sama zapiła się na śmierć..- Była fantastyczną, zdolną aktorką, ale sama o sobie mówiła, że jest naznaczona przez los piętnem kobiety fatalnej. Miała kilku narzeczonych, wszyscy tragicznie zmarli. Często dzwoniła i mówiła „Jak to dobrze, żeśmy się rozwiedli , bo chociaż ty jeden żyjesz”- wyznał Maciej Damięcki po latach. On sam wszystko, o czym marzył otrzymał u boku Joanny, która choć początkowo wprowadziła w domu twardy reżim, zawsze ze zdaniem męża się liczyła. A i on dojrzał do tego, że dwie rządzące w domu osoby, to jednak trochę za dużo. Czasami dochodziło do jego uszu, że go przed kimś chwaliła, ale osobiście starała się go, przynajmniej na początku ich związku -nie rozpieszczać. Jednak obiektywnie aktor przyznawał, że ten sposób na niego wcale nie był taki głupi. Dom to nie żarty i porządek ktoś w nim musi trzymać. Tym bardziej, że żona bardzo mu imponowała. Była nie tylko znakomitym menedżerem całej rodziny, ale umiała nawet poprowadzić ciężarówkę lepiej od niejednego faceta.

Z Joanną przeżyli 40 szczęśliwych lat.

Maciej Damięcki do końca pozostawał aktywny zawodowo.Jego aktorska kariera trwała ponad 70 lat. Aktor w sobotę 11 listopada zagrał w spektaklu komediowym "O co biega?" na deskach Teatru Capitol. Przedstawiciele warszawskiej placówki pożegnali kolegę w specjalnym facebookowym wpisie, zaznaczając, że jego występ został nagrodzony przez widzów "długimi owacjami". Zapamiętamy go nie tylko jako wspaniałego artystę, ale tez zawsze pogodnego, życzliwego ludziom i oddanego rodzinie człowieka, który miał wiele pasji.

Lubił brać udział w Zawodach Wędkarskich Gwiazd im. Mariana Łącza.

Zobacz również

Wszystkie gorące tematy zebrane w jednym miejscu