Wróć

25 lipca 2022

Laura Samojłowicz - Co ją niszczyło, a co uratowało...

U szczytu sławy zniknęła, by przemeblować swoje życie. Zostawiła za sobą świetnie zapowiadająca się karierę i wyjechała za granicę, by nabrać nieco dystansu do wielu spraw. Gdy wróciła zagrała w kilku serialach, ale najwięcej emocji wzbudził jej ostatni powrót do " M jak miłość", serialu ,od którego wszystko się zaczęło.

Po długiej przerwie do „M jak miłość” wróciła Majka, ukochana Pawła Zduńskiego grana przez Laurę Samojłowicz. Widzowie przecierali oczy ze zdumienia, bo w Majce ledwo można było rozpoznać piękną aktorkę, którą pamiętamy jako główną bohaterkę z innego uwielbianego serialu, „Hotel 52”.

Marzy, by pobiec w maratonie. Trenuje, a przy okazji chudnie.

Nic dziwnego, Majka porzucona przez Zduńskiego, zawiedziona w miłości wpadła w uzależnienie od narkotyków i nie radzi sobie z życiem. - Nie wiem jak dalej potoczą się losy mojej bohaterki, ale nie miałam problemu grać brzydkiej,opuchniętej, zniszczonej nałogiem kobiety, dawać się oszpecać do roli. Dla każdego aktora taka rola jest wyzwaniem, ja też uwielbiam wyzwania. Tym bardziej, że sama również wiem jak niszczycielskie może być niewłaściwie ulokowane uczucie. Co prawda ja po rozstaniu nie uciekłam w używki, ale … na kilka lat wyjechałam z Polski. Teraz wracam, wolna, dogadana ze sobą i na razie nie chcę słyszeć o żadnych facetach! - wyznaje aktorka. Nie po raz pierwszy jak się okazuje losy bohaterki zbiegają się z losami granej przez nią bohaterki.

Nie odpuszcza treningów nawet w złą pogodę i efekty są już bardzo widoczne.

Kilka lat temu Laura Samojłowicz, piękna i uzdolniona nie tylko aktorsko, ale i muzycznie, była rozchwytywana. Grała w wielu serialach, a po programie „Jak oni śpiewają”, w którym pokonała wielu rywali i wygrała Brylantowy Mikrofon i samochód , przez sześć sezonów wcielała się w Natalię Lipską, która po śmierci ojca staje się z dnia na dzień właścicielem hotelu. Serial „Hotel 52” okazał się wielkim hitem. Niestety wraz z rosnącą popularnością Laury pojawiły się doniesienia, że aktorka sprawia na planie problemy, że się spóźnia, ekipie trudno się z nią pracuje, szeroko opisywano jej konflikt z reżyserem Radosławem Piwowarskim.

Na letnim pikniku, na stoisku Czysta Micha-catering dietetyczny, z którego sama korzysta, zachwycała skromnością i chętnie podpisywała autografy..

Z Izabellą Ostaszewską, właścicielką firmy Czysta Micha-catering dietetyczny, laureatką nagrody Ambasadora Dobrego Stylu.

Pisano, że w ostatnim sezonie zrezygnowano z niej i zastąpiono inną aktorką. - Nie chcę wracać już do przeszłości , powiem tylko, że nic z tych zarzutów nie jest prawdą, włącznie z tym, że wyrzucono mnie z serialu. Zrezygnowałam z niego sama. Nie tylko otrzymałam propozycję zagrania w siódmym sezonie, ale proponowano mi znaczną podwyżkę. Niestety, byłam już w Berlinie, zaczęłam nowatorski kurs techniki Meisnera w szkole aktorskiej "Actors Space" . Uciekłam tam przed miłością, która mnie niszczyła i falą hejtu, jaka mnie dotknęła po tych wszystkich doniesieniach, jakoby uderzyła mi do głowy woda sodowa. To bolało. Byłam młoda, nieprzygotowana na wielki sukces, który spadł na mnie gwałtownie, nie wiedziałam jak się zachowywać w sytuacjach, kiedy każdy uzurpował sobie jakieś prawa do mnie.

Na pokazie "Vivat mama" z Anną Szwedzik, współzałożycielką Femi concept, która oprócz zabiegów medycyny estetycznej proponuje paniom kompleksowe wsparcie w trakcie ciąży i po porodzie, aby mogły szybko wrócić do formy

Na pokazie "Vivat mama" w stylizacji Modena Styl.

Pod wpływem nagonki na mnie zwątpiłam w siebie. A mężczyzna, z którym byłam, zamiast mnie wspierać i trzymać w pionie, przysparzał mi dodatkowych problemów. Dziś dałabym sobie z tym wszystkim radę, ale wtedy ucieczka wydawała mi się najłatwiejsza. Chciałam oderwać się od trudnej wówczas rzeczywistości i coś przemyśleć, również uwolnić się od  tej toksycznej miłości. – wyznaje aktorka. Ponieważ urodziła się w Niemczech i doskonale zna język niemiecki, Berlin, gdzie miała przyjaciół , wydawał się najbliżej.W kraju nie było jej parę lat, bo z Berlina poleciała do Tajlandii. - Miałam oszczędności, chciałam zobaczyć świat, gdzie ludzie żyją innym rytmem. Przypadek sprawił, że zatrudniono mnie w pięciogwiazdkowym hotelu. Śpiewałam dla gości, czyli robiłam to, co kocham najbardziej - wyznaje.

Z dr Pawłem Ponichterą po pokazie "Vivat mama, tata"

Wróciła silniejsza. - Mam wiele planów, projektów przed sobą. Zarówno muzycznych, jak i aktorskich. Wciąż słyszę, że jestem rozkapryszoną gwiazdką, i to byłoby nawet zabawne, gdyby nie przeszkadzało mi w pracy, ale już nie płaczę jak kiedyś. Wiem jaka jestem, ile umiem, ile mogę się jeszcze nauczyć i co ważne, potrafię sobie radzić w trudnych sytuacjach. Każdego dnia pokonuję samą siebie. - przekonuje. Codziennie można ją zobaczyć w okolicach jej mieszkania, jak pokonuje długie dystanse. - Nie zawsze chce mi się trenować, ale uczę się dyscypliny i konsekwencji. Chciałabym kiedyś pobiec w maratonie dlatego dbam o kondycję. Poza tym kamera dodaje parę kilogramów, dlatego postanowiłam zmniejszyć się o jeden rozmiar – śmieje się aktorka. Nie odpuszczam sobie nawet w deszczowy dzień, bo po treningu zawsze mam fantastyczny humor - dodaje.

Codziennie pokonuje długie dystanse.

Znajomi nie spodziewali się, że będzie taka twarda w dążeniu do swgo celu, ale treningi i catering dietetyczny, który włączyła do programu dbania o formę, przyniosły znakomite rezultaty. Laura schudła już ponad dziesięć kilogramów. - Czuję się fantastycznie. Nawet kiedy pracuję do późna, rozpiera mnie energia. Mam nadzieję, że wystarczy mi wytrwałości i nie przestanę trenować oraz zwracać uwagę na to, jak się odżywiam - mówi z przekonaniem.

Nowy styl życia i dystans do wielu spraw,to pozwala zachować wewnetrzną równowagę.

Zobacz również

Wszystkie gorące tematy zebrane w jednym miejscu