Wróć

23 lutego 2022

Ewa Szykulska w depresji po śmierci męża

Minął miesiąc od dnia, w którym Ewa Szykulska pochowała ukochanego męża, ale ona wciąż jest w totalnej rozsypce. Przyjaciele martwią się o aktorkę, bo zawsze wesoła i pełna optymizmu, nie jest w stanie wykonywać najprostszych czynności. Jej rozpacz po stracie ukochanego nie ma granic.

Byli dla siebie wszystkim. Zbigniew Pernej, inżynier zajmujący się samochodami, choć podziwiał żonę za jej role, trzymał się na uboczu show- biznesu , który nigdy nie stał się jego światem. To raczej on zaraził swoją żonę pasją motoryzacyjną, bo samochody zawsze lubiła, a nawet często grała w filmach z samochodami w tle. Szalonym automobilem pędziła na orgię z „pięknym męczizną” czyli Nikodemem Dyzmą i szukała skarbów w „ Panu samochodziku i templariuszach” u boku Stanisława Mikulskiego. Była też prześliczną wiolonczelistką w wideoclipie słynnego przeboju Skaldów i wtedy nie było mężczyzny, który by o niej nie marzył. I choć później do wielu ról dawała się oszpecać, to jednak widzowie do dziś kochają ją za role niebanalnych arystokratek : Lali Koniecpolskiej w „Karierze Nikodema Dyzmy” czy Anety Osnowskiej w „Rodzinie Połanieckich”. Już wtedy obok urody i ciekawej osobowości aktorki, dał się zauważyć też jej talent komediowy, zwieńczony „ Kryształowym granatem” na Festiwalu Filmów Komediowych w Lubomierzu. Poczuciem humoru rozbrajała w „Lokatorach „ i „Sąsiadach” , jako Helena Bogacka.

Gdy po długiej przerwie pojawiła się w "Lokatorach" jej wielbiciele bardzo się ucieszyli.

Poczucie humoru i przyjaźń to były , oprócz miłości ważne spoiwa tego związku. Aktorka wielokrotnie lubiła żartobliwie przedstawiać tę relację.- Lubię wracać do domu, bo mój mąż tak czule mnie wita: dobrze, że już jesteś durna babo- mówiła na przykład. Przeżyli z „Misiem” kilkadziesiąt lat szczęścia. - Gdy poznałam mojego męża, był potężnym mężczyzną. Dlatego tak go nazwałam. Chociaż dziś już nie bardzo przypomina niedźwiedzia, wciąż nazywam go Misiem. Znajomi też zwracają się do niego w ten sposób. Dla niektórych jest nawet "wujkiem Misiem" – opowiadała.. Połączył ich oczywiście samochód ! Dokładnie jej Fiat, który się zepsuł. Szukała do niego trudno dostępnej części , bo wtedy wszystko było trudno dostępne i jakoś tak trafiła do niego, bo był wówczas szefem Polmozbytu. I nie dość , że potrafił zarządzać wielkim zespołem ludzi, to jeszcze okazało się, że żadne auto nie miało dla niego tajemnic, potrafił rozebrać je na czynniki pierwsze i złożyć, co dla pani Ewy, kochającej konie mechaniczne, nie było bez znaczenia.

Mąż podziwiał ją za jej role, ale od świata show-biznesu trzymał się z daleka.

Ogromnie jej tymi wszelkimi umiejętnościami zaimponował, ale pan Zbyszek przyznawał, że zdobyć ją łatwo nie było, bo do tego jej serca był zawsze tłok. – Mówili, że jest nie do zdobycia, ale mężczyźni lubią takie wyzwania. Cóż to znaczy nieprzystępna? Przystępowałem do niej tak długo, aż ustąpiła- żartował. To, znaczy dała zaprosić się na pierwszą randkę, a potem, żyjąc na „kocią łapę „ umawiali się na te randki aż 17 lat! Po nieudanym małżeństwie z Januszem Kondratiukiem nie było aktorce pilno do ślubu, ale któregoś dnia całkiem spontanicznie zdecydowali się sformalizować swój związek. Na piętrze warsztatu samochodowego na peryferiach Anina, pani Ewa stworzyła przytulne gniazdko, bajkowy świat, pełen rodzinnych pamiątek i ulubionych bibelotów.

Wierzyła, że spedzą ze sobą jeszcze wiele szczęśliwych lat, teraz nic nie ma sensu.

Małżonkowie zrezygnowali z wygodnego mieszkania na warszawskim Grochowie, bo…. tak zdecydowały ich psy, które nie lubiły życia w bloku. Lubili ten swój cichy świat na łonie przyrody, z dala od centrum.- Mój mąż jest wyjątkowy, głównie dlatego, że tyle czasu wytrzymał ze mną! Dziko uparty realista musi mnie, zwariowana artystkę, często sprowadzać na ziemię Jest dobry, dowcipny i tolerancyjny , zupełnie odporny na moje złe humory, które zbyt często na nim wyładowuję. Kiedy ja się wydzieram, on ze stoickim spokojem mówi: znowu mamy spektaklik, brawo! Zawsze rozbraja mnie swoim szelmowskim uśmiechem… Kochany i odpowiedzialny, jest jedynym człowiekiem w moim życiu, na którego zawsze mogę liczyć- wyznała pani Ewa. Dlatego wybaczała mu, że zasypiał, gdy oglądał filmy z jej udziałem, że nie chodził z nią na premiery. Był dumny z jej sukcesów, ale dla niego nie była popularną aktorką, ale po prostu Ewą. Kiedy przedwcześnie odszedł zawalił się jej cały świat, a życie bez ukochanego męża wydaje się nie do zniesienia. Widzowie czekają na nią i wierzą,że wkrótce upora się ze swoim bólem.

Zobacz również

Wszystkie gorące tematy zebrane w jednym miejscu