Wróć

18 września 2020

Barbara Bursztynowicz - Z tym mężczyzną nigdy się nie nudzi!

Po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa aktorzy „Klanu " wrócili na plan. Wśród nich Barbara Bursztynowicz, która gra Elżbietę Chojnicką. Jednak okres przymusowego „urlopu" spędzała aktywnie razem z mężem przygotowując ich wspólny, nowy projekt. Ten czas jeszcze bardziej ich do siebie zbliżył.

Dzięki serialowi zyskała ogromną popularność, ale intensywna praca na planie "Klanu" sprawiała, że rzadziej pokazywała się na scenie i na dużym ekranie. A przecież zaczynała ambitnie. W swoim czasie grała w wielu przedstawieniach - w macierzystym Teatrze Ateneum i Teatrze Telewizji. W filmie debiutowała jeszcze przed dyplomem - w "Sam na sam" Andrzeja Kostenki. Na scenie Ateneum była między innymi Ofelią w "Hamlecie" i Zofią Plejtus w "Matce" Witkacego, a w serialu "Królowa Bona" zagrała królewnę Jadwigę. I trochę jej ciążyło, że od wielu lat postrzegana jest wyłącznie przez pryzmat nudnawej Elżbiety , dla milionów Polek wzoru do naśladowania.

"Klan" przyniósł jej ogromną popularność.

Oddana rodzinie, cierpliwa, wyrozumiała, gotowa w każdej chwili wszystkim pomagać. Widzom jakoś trudno sobie wyobrazić, żeby prywatnie mogła różnić się od swojej bohaterki, a jednak pani Barbara poza planem jest całkiem inna. Nie piętrzy jak Elżbieta trudności, nie lęka się wszystkiego, jest optymistką. W tej przerwie , którą teraz przymusowo narzucił jej los- też starała się znaleźć coś dobrego. Tym bardziej, że obok ma kogoś, kto cieszył się z jej przerwy w „Klanie”. Aktorka razem z mężem, Jackiem Bursztynowiczem w pełni wykorzystywała wolny czas do przygotowania kolejnego , wspólnego spektaklu.

Ale teatr jest równie ważny. Barbara Bursztynowicz w spektaklu "Furie"w stołecznym teatrze Komedia ( tu z Teresą Lipowską)

Mąż pani Barbary, aktor i reżyser , choć cały czas jest bardzo aktywny zawodowo – nie zdobył takiej popularności jak ona.- Myślę, że czasem jest mu przykro.Ale nie okazuje tego, bardzo mnie wspiera. Poza tym ma swoje mniej spektakularne dokonania. Jeżeli jest zazdrosny, to o czas, którego nie spędzam z nim. A lubimy ze sobą być. Nie chcę o nas mówić, bo staliśmy się już taką dyżurną szczęśliwą parą, a to trochę nudne - wyznaje. Ale bynajmniej, para nie nudzi się ze sobą. Łączy ich nie tylko mocne, sprawdzone w wielu próbach uczucie , ale też pasja twórcza. Aktorka lubi pracować z mężem, dlatego nie zamknęła się w okienku telewizyjnej popularności, razem z mężem wymyśliła kiedyś własny Cafe Teatr na Francuskiej (dziś na Piwnej). W małym bistro, nieopodal ich mieszkania wraz z przyjacielem domu Januszem Tylmanem, stworzyli kabaret literacki. Barbara Bursztynowicz lubi też pisać.Wydała zbiór swoich feletonów, a teraz myśli o kolejnej książce.

Pani Barbara i pan Jacek nigdy się ze sobą nie nudzą, łączy ich uczucie i wspólna pasja tworzenia.

Teraz małżonkowie też chcą razem tworzyć, dlatego przystąpili do realizacji jednego z pomysłów, nad którym zastanawiali się od dłuższego czasu. Lockdown ich zmobilizował. – Uciekliśmy do domku na wieś. I wszystko robimy razem. Dużo ćwiczymy na powietrzu, ale przede wszystkim cały czas rozmawiamy. Co ciekawe, rozmowy z mężem zapisuję. Pomyślałam, że mogłabym to kiedyś wydać w formie książki. Pracujemy też nad monodramem-wyznała pani Barbara. Pan Jacek bardzo cieszył się , że przez kilka miesięcy miał żonę wyłącznie dla siebie. Niezmiennie od ponad czterdziestu lat jest w niej bardzo zakochany. I wciąż go tak samo fascynuje . Gdy się poznali , ona była na pierwszym, on na trzecim roku warszawskiej PWST . Barbara najpierw zakochała się w jego muzyce.

Najpierw zakochała się w muzyce przyszłego męża, dopiero później w nim.

Był dla niej tylko uroczym chłopakiem w skórzanej marynarce z burzą jasnych włosów, który przepięknie grał pianinie w piwnicy szkoły teatralnej. Na pierwszą randkę z nim spóźniła się dwie godziny.- Moja miłość rodziła się powoli, ale gdy się już w nim tak zadurzyłam, przeszkadzały mi nawet jego flirty z innymi dziewczynami. A on zupełnie nie rozumiał, o co mi chodzi. –wspomina aktorka. Rzeczywiście Jacek Bursztynowicz nie widział problemu. - Nie ukrywam, zawsze podobały mi się kobiety. Lubiłem na nie patrzeć, rozmawiać z nimi. Ale one nigdy nie były zagrożeniem dla naszego związku – uważał . I choć zakochany , nie spieszył się ze ślubem. Skończył studia, wyjechał do pracy do Grudziądza. Z powodu dzielącej ich odległości, widywali się coraz rzadziej. Ta sytuacja nie podobała się studiującej w stolicy Barbarze,za to była na rękę jej przystojnemu koledze z roku , Mirosławowi Konarowskiemu, który już dawno wodził za nią wzrokiem i próbował zdobyć. Pani Barbara nie oparła się jego urokowi, ale ostatecznie wybrała Jacka.

Córka Małgorzata, absolwentka ASP, jeste oczkiem w głowie rodziców.

I jak podkreśla- nigdy tego wyboru nie żałowała. Jacek Bursztynowicz musiał przestraszyć się konkurenta, by zrozumieć, że nie może stracić ukochanej. Walczył o nią jak lew i dziś razem z córką Małgosią, absolwentką ASP stanowią fantastyczną rodzinę. Od tamtej pory Jacek Bursztynowicz wciąż udowadnia żonie swoją miłość, stara się spełniać jej marzenia, choć to ona jest motorem , który napędza wszystkie jego działania.- Ona mnie mobilizuje do wysiłku. I dobrze! Bo to życie może przepuściłbym przed sobą. W fotelu, z filiżanką kawy.- twierdzi. Nie ukrywa, że ciągle jest o nią bardzo zazdrosny i nie lubi obcych mężczyzn koło niej. Niestety, gdy wróciła na plan , musi znów dzielić się jej czasem z innymi. Na szczęście jeśli nic nie przewidzianego nie zakłóci ich planów, a widzowie bez strachu zaczną przychodzić na spektakle, małżonkowie znów będą się cieszyć wspólną pasją, jaką dla obojga jest teatr.

Barbara Bursztynowicz ze swoim serialowym mężem, Andrzejem Grabarczykiem.

Zobacz również

Wszystkie gorące tematy zebrane w jednym miejscu