Wróć

5 czerwca 2021

Barbara Brylska. Polska BB kończy dziś 80 lat !

Mężczyźni tracili dla niej głowy, ale nie dali jej szczęścia. Z wielkiej potrzeby miłości podejmowała pochopne decyzje i niefortunnie lokowała uczucia. Zagrała wiele fantastycznych ról, a jednak w Polsce czuła się niedoceniana. To Rosjanie nosili ją na rękach...

Ale polscy widzowie też tęsknią za Barbarą Brylską, która ostatni raz pojawiła się na naszych ekranach w „Miłości na wybiegu” w 2009 roku. Choć dobiegała siedemdziesiątki była w znakomitej formie więc spodziewano się, że jeszcze długo pozostanie w zawodzie. Ale póki co, nie myśli o powrocie, choć niewiele się zmieniła i cieszy się dobrym jak na swój wiek zdrowiem. Najwięcej satysfakcji sprawia jej dziś rola mamy i babci. Gdy nadchodzą letnie miesiące przenosi się do letniego domu pod Wyszkowem,gdzie żyje zgodnie z własnym rytmem, dbając o ogródek i robiąc przetwory. Zawsze może liczyć na pomoc syna i jego żony; uwielbia też spędzać czas z wnukiem. Fanom pozostały jej fantastyczne role.

Z Karoliną Gorczycą w "Miłości na wybiegu". Ostatnia rola w polskim filmie 12 lat temu.

Po roli Kamy w „Faraonie” Kawalerowicza stała się gwiazdą . Nie schodziła z filmowych planów, za co usunięto ją z uczelni, motywując decyzję tym, że „poradzi sobie i bez szkoły”. Władze uczelni nie zezwalały wtedy studentom na grywanie w filmach w czasie roku akademickiego. W przyszłości ukończy studia i obroni dyplom w łódzkiej „filmówce" lecz tymczasem nadeszła kolejna rola, która na zawsze przeniosła ją do historii polskiego filmu – roli Krzysi Drohojowskiej w „Panu Wołodyjowskim”. Gdy następnie Jerzy Hoffman zaczął przygotowywać się do ekranizacji „Potopu” rozpisano narodowy plebiscyt na Oleńkę, który wygrała będąca u szczytu popularności Barbara Brylska. Ale zagrała,jak wiadomo, Małgorzata Braunek. Jerzy Hoffman tłumaczył,że zrezygnował z Barbary Brylskiej gdyż ta bywa na planie trudna, miewa gwiazdorskie kaprysy i nie dogaduje się z charakteryzatorkami oraz paniami od kostiumów.- Lubię Jerzego Hoffmana, wiem, że musiał wymyślić powód, żeby ze mnie zrezygnować. Ja mu to wybaczyłam, bo on nie miał wyjścia. W środowisku był do Małgosi nieprzychylny stosunek, żeby przełamać tę złą passę , ktoś postanowił poprawić jej humor i zadecydował moim kosztem, że odda jej rolę Oleńki. Nie powiem kto to był, choć wiem-wyznała po latach Barbara Brylska. I dodała, że walczyła o tę rolę , jak o żadną w życiu. -To było bardzo niesprawiedliwe. Skoro ogłasza się konkurs, to trzeba szanować decyzję widzów. Jeśli konkurs wygrałam, mogłam nie zagrać roli tylko w przypadku, gdybym sama z niej zrezygnowała. Walczyłam, ale jak to bywa w moim życiu- mało skutecznie - mówiła rozżalona Barbara Brylska.

Jedno z ostatnich publicznych wyjść. Z Magdą Bogulak, właścielką Medical Clinic &Day Spa "Sharley".

Zwaśnione aktorki unikały od tej pory swojego towarzystwa, ale los bywa przewrotny, bo ich dzieci przeciwnie- bardzo się ze sobą zaprzyjaźniły. Mówiło się, że syna Małgorzaty Braunek, Xawerego Żuławskiego, dziś wziętego reżysera i córkę Barbary Brylskiej, też Basię, modelkę i początkującą aktorkę łączyło nawet coś więcej niż przyjaźń. I najgorsze miało dopiero nadejść…." Dzwonię ze szpitala w Brzezinach. Basia Kosmal nie żyje, zginęła w wypadku samochodowym" – usłyszała jej mama w słuchawce 15 maja 1993 roku. Samochód, którym młodzi podróżowali z Łodzi do Warszawy wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Xawery ocalał. Jeszcze tego samego dnia pojawił się w domu Barbary Brylskiej, rzucił się jej w ramiona. Mimo bólu nie odtrąciła go i znalazła w sobie siłę, żeby mu wybaczyć . Tę śmierć bardzo przeżyła też pani Małgorzata, która wspierała syna i współczuła koleżance. W obliczu tej tragedii, z której Barbara Brylska tak naprawdę nigdy się nie podniosła, inne sprawy wydały się po prostu głupstwami. Tym bardziej, że Małgorzata Braunek też na długie lata wycofała się z zawodu. Po rozstaniu z Andrzejem Żuławskim- zapragnęła wyciszyć się i odnaleźć spokój i harmonię z dala od show –biznesu. Odnalazła ją w trzecim małżeństwie z pisarzem i buddystą , Andrzejem Krajewskim, z którym była szczęśliwa aż do śmierci . Brylskiej mimo wielkiej urody szczęście nie było jej pisane. Ma za sobą dwa rozwody, z Janem Borowcem, naukowcem i Ludwikiem Kosmalą ,lekarzem, ojcem jej dzieci, który notorycznie ją zdradzał. Była też w głośnych związkach : z Jerzym Zelnikiem i jugosłowiańskim aktorem Słobodanem Dmitrijevicem. Pierwszy był wówczas zbyt młody i niedojrzały, drugi „zapomniał" powiedzieć jej, że jest zaręczony.

Z Jerzym Zelnikiem zakochali się w sobie na planie "Faraona" i choć miłość nie przetrwała, pozostał sentyment.

Aktorka wyznaje dziś: Smutne, ale nigdy nie miałam tyle miłości , ile sama potrafiłam ofiarować. I już pewnie nie dostanę. Pogodziłam się z tym, choć dusza się nie starzeje. Jeszcze do niedawna często jeździła grać do Rosji gdzie niezmiennie od lat jest uwielbiana i doceniana tak, jak na to zasługuje. Miała żal do polskich reżyserów, którzy wtedy, gdy bardzo potrzebowała pracy, która mogła być dla niej terapią, nie mieli dla niej propozycji. -Nie chcemy mieć na planie osoby w tak ciężkiej żałobie -mówili. Chociaż myślała, że nigdy po śmierci ukochanej córki już się nie podniesie, dla syna poskromiła rozpacz i rozpamiętywanie, które prowadziły prosto do szaleństwa. Dla Ludwika- narodziła się po raz drugi. - Myślę wyłącznie o jego szczęściu, o tym,że założy rodzinę, obdarzy mnie wnukami- mówiła kilka lat temu i te marzenia się spełniły. Przekonuje, że żadna, najbardziej udana rola, największa kariera, nie są w stanie zastąpić kobiecie radości z posiadania dziecka. Nauczyła się więc po prostu być szczęśliwą z powodu tego, co jej pozostało, a nie nieszczęśliwą z powodu tego co utraciła.

Z Jerzym Zelnikiem w 2005 roku wręczała Jerzemu Kawalerowiczowi za całokształt pracy Orła, Polską Nagrodę Filmową.

Zobacz również

Wszystkie gorące tematy zebrane w jednym miejscu